Menu
Strona główna
Aktualności
Program
Konkursy
Żagle
Narty
|
Pisz Piszanin- forum o Piszu Powiat Pisz 7hdw
Akcja „Pisa – czysta droga do Bramy Mazur” została zainicjowana wiosną 2004 roku. Jaki jest cel i przebieg przedsięwzięcia opisuje poniższy artykuł zamieszczony przez naszego opiekuna w czasopiśmie „Fakty Piskie”.
... o czystą drogę do "Bramy Mazur"
W dniach 7-8 06 04 Szkolne Koło Turystyki Kwalifikowanej przy Gimnazjum nr 2 w Piszu zorganizowało spływ kajakowy Pisą. Nie byłoby w tym nic wyjątkowego gdyby nie fakt, że impreza nie miała charakteru czysto turystycznego. Głównym celem było sprzątanie rzeki. Jednym z najważniejszych zadań programowych powstałego w tym roku SKTK są właśnie takie proekologiczne działania.
Drugim pozytywnym aspektem tego rodzaju działań jest krzewienie szeroko rozumianej kultury (także fizycznej) i wiedzy o walorach turystycznych regionu – naszej "małej Ojczyzny".
Pisa jest naturalną drogą wodną łącząca Mazury z resztą kraju. Z powodu walorów krajobrazowych stanowi ciekawy szlak kajakarski. Przy odpowiednio wysokim stanie wody jest również spławna dla większych jednostek. Dlatego część żeglarzy i motorowodniaków chętnie korzysta z tej drogi. Należy ona do najczystszych rzek Polski, ale niestety stan ten z roku na rok się pogarsza. Coraz więcej jest w niej zanieczyszczeń stałych z którymi przyroda sama nie może sobie poradzić. Śmieci takie jak opakowania foliowe, butelki plastikowe czy szklane nie ulegają niestety biodegradacji. Pływając po powierzchni wody czy zaścielając dno rzeki nie tylko psują estetykę krajobrazu, ale przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego, flory i fauny. Dlatego istnieje ogromna potrzeba edukacji ekologicznej zarówno mieszkańców miejscowości leżących nad rzeką jak i turystów wypoczywających nad jej wodami. Edukację taką można przeprowadzać na różne sposoby. Jednym z bardziej skutecznych jest uczenie przez działanie i pozytywny przykład. Akcje typu "Sprzątanie świata" będą przynosiły tylko doraźne korzyści dopuki nie uświadomimy dzieciom, młodzieży czy wreszcie części dorosłych czemu one służą. Musimy wyrobić w naszym społeczeństwie nawyk dbałości o środowisko. Jak to zrobić? Oto jest pytanie. Wydaje się, że pozytywny przykład może być w wielu przypadkach drogą do tego celu. Zdecydowaliśmy się więc z młodzieżą podjąć trud... świecenia przykładem. Potrzebny był nam do tego odpowiedni sprzęt. Dziewięć kajaków i kanadyjkę wypożyczyliśmy nieodpłatnie z ośrodka "Camp" Pisz, worki na śmieci, rękawiczki i zwrot trzeciej części opłaty transportu sprzętu i ludzi (na drogę powrotną) zafundował nam urząd Miasta i Gminy w Piszu.
Z "Campu" wyruszyliśmy około godz. 9. Krótka droga przez jezioro przydała się na naukę manewrówki (sterowanie kajakiem przy pomocy wioseł), gdyż większość uczestników mało, pływała kajakami, a dla kilkorga było do zupełnie nowe doświadczenie.
Kiedy dotarliśmy do rzeki ustawiliśmy się w "szyku bojowym" czerwoni (kolor kajaków) przy lewym, zieloni na prawym brzegu, na czele przewodnik, a z tyłu ratownik. Zaczęła się "walka" o czystą Pisę. Nie była łatwa. Początkujący kajakarze zdrowo musieli się napocić i nagimnastykować aby walcząc z prądem rzeki wydobyć zaplątane w czcinach worki foliowe, butelki i inne śmieci. Ich ilość przerosła nasze oczekiwania – z lądu nie widać tak dobrze wszystkiego co znajduje się w wodzie.
Okazało się, że najbardziej zaśmieconym był odcinek w mieście, a szczególnie fragment między mostem dla pieszych a "Sklejką". Zalegające przy brzegach śmieci tworzyły miejscami zatory i zwłaszcza tam gdzie prąd był mniejszy stojąca woda nie pachniała zbyt przyjemnie. Doszliśmy do wniosku, że powinniśmy mieć maski (najlepiej przeciwgazowe). O tym jak trudna i mozolna była to praca może świadczyć fakt, że w punkcie pierwszego wyładunku (skąd śmieci zabierał ZUK) miejscu zwanym Czyste (zrzut wody z miejskiej oczyszczalni ścieków) czyli praktycznie jeszcze w granicach miasta byliśmy o godz. 15, załadowani workami po brzegi.
Po wyładowaniu wszystkiego, na widok takiej masy śmieci niektórzy stwierdzili, że sami nigdy nie wyrzucą żadnych śmieci do wody a innym będą to "wybijać z głowy".
Zjedliśmy śniadanio-obiad i ruszyliśmy dalej. W miarę oddalania się od miasta sytuacja się poprawiała, ale i tak do "Dziadowego" mostu, gdzie w końcu zdecydowaliśmy się nocować (pierwotnie zakładaliśmy dopłynięcie do Jeży) dowieźliśmy kilka pełnych worków. Płynąc mijaliśmy wielu wędkarzy, którzy na nasze taktowne pytania "Czy nie zapomną zabrać woreczków i puszek po przynęcie", odpowiadali grzecznie z życzliwym uśmiechem, że się postarają. Załogi mijanych jachtów pozdrawiały nas i chwaliły za pomysł, a kajakarze obiecywali pomoc. Po dotarciu do mostu mimo zmęczenia młodzież po rozbiciu namiotów, z pomocą opiekunów i odwiedzających rodziców rozpaliła ognisko. Było pieczenie kiełbasy, "pasowanie na kajakarza", zabawy, piosenki i mimo dokuczliwych komarów nikt nie kwapił się do snu.
Następny dzień okazał się "punktem krytycznym wyprawy", niebo zachmurzyło się, zaczął padać deszcz. Część uczestników chciała zrezygnować i wracać do domu.
Po dłuższych pertraktacjach zgodzili się kontynuować spływ. Niestety przelotne opady nękały nas do późnego popołudnia i w tych warunkach sprzątanie rzeki stało się jeszcze bardziej uciążliwe.
Po dopłynięciu do Jeży nastąpił drugi kryzys. Tym razem "bunt został stłumiony" przez ratownika, który prawie jak w wojsku "odtrąbił wsiadanego". Wyruszyliśmy dalej w kierunku Kozła. Deszcz ustał, ale wzmógł się wiatr. Na otwartej przestrzeni łąk był tak silny, że ciężko było płynąć nie mówiąc już o zbieraniu śmieci. Ten odcinek rzeki okazał się prawdziwym "chrztem bojowym" dla młodzieży.
Poradzili sobie w tych trudnych warunkach naprawdę świetnie.
Po dopłynięciu do Kozła i odpoczynku wyładowaliśmy resztę worków i przygotowaliśmy kajaki do transportu. Do Pisza wróciliśmy busami.
Wyprawa podobała się większości uczestników, choć znaleźli się i tacy, którzy stwierdzili, że już nigdy nie wsiądą do kajaka. Były też pytania, dlaczego mimo ciężkiej pracy ponoszą jeszcze jakieś koszty (transportu, wyżywienia) i tu się musiałem z młodzieżą zgodzić.
Dobrze byłoby, aby akcja stała się imprezą cykliczną i o większym zasięgu, bo jeżeli Pisz ma być atrakcyjną turystycznie miejscowością – tzw. "Bramą Mazur" to musimy zadbać o to aby droga (również wodna) do tej bramy była także atrakcyjna i przede wszystkim czysta. Postanowiliśmy kontynuować akcję. Powodzenie tego przedsięwzięcia zależy od wielu czynników. Najważniejszy już się wyłonił – grupa chętnych do pracy uczniów.
Teraz, aby nie zniechęcić tych młodych ludzi należy znaleźć sponsorów do finansowania dalszych poczynań. Pierwszy krok aby upowszechnić tak pożyteczną inicjatywę został zrobiony. Są to dobre podstawy do ubiegania się o dotacje z fundacji zajmujących się ekologią, co w najbliższej przyszłości zamierzamy zrobić.
W tym miejscu chciałbym podziękować w imieniu SKTK wszystkim wspomagającym naszą akcję: ośrodkowi "Camp" Pisz, Urzędowi Miasta i Gminy w Piszu, rodzicom uczniów zwłaszcza p. Jerzemu Pielochowi – ratownikowi, pp. Malinowskim – zaopatrzeniowcom, a osobiście także młodzieży za jej zaangażowanie w to aby nasze Mazury były piękniejsze.
Do zobaczenia na (czystym) szlaku.
Opiekun Szkolnego Koła Turystyki Kwalifikowanej
Zbigniew Filipkowski
Akcja trwa nadal, przyciąga coraz więcej młodzieży i znajduje zrozumienie wśród dorosłych. Wyrazem tego jest pomoc władz miasta i prywatnych
ośrodków turystycznych w jej organizowaniu.
Spływy kajakowe w ramach akcji „Pisz – czysta droga do Bramy Mazur”
Wiosna 2004
Sprzątanie Świata 2004
Wiosna 2005
Sprzątanie Świata 2005
Wiosna 2006
wiosna 2007
Zobacz zdjęcia z akcji "Pisa..." klikając na poniższe zdjęcie
Darmowy hosting zapewnia PRV.PL |